Okna na Brechta wychodzą na blok z jakimiś biurami i redakcjami pism takich jak „Przegląd Elektrochemiczny” i „Miesięcznik Geofizyczny”. Światło w oknach na przedostatnim piętrze jest tam zawsze włączone. Mamy z A. tysiące wizji kto tam siedzi i co robi.
Dopiero jak obejrzałem to zdjęcie na komputerze, to dostrzegłem, że są na nim gęsi. Jets grudzień, a to pierwsze gęsi jakie widziałem (a w sumie nie widziałem) w tym roku. Dziwnie.
Tą historię znalazła Karolina, ja tylko fotografowałem. Wcześniej nawet nie bardzo wiedziałem gdzie jest Gostyń. Kolesie na zdjęciach to pierwsi w Polsce wolontariusze Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To znaczy jeszcze nawet nie orkiestry ale Towarzystwa Przyjaciół Chińskich Ręczników, na rok przed pierwszym finałem zebrali 535 tys złotych do foliówki i wysłali Owsiakowi przekazem pocztowym na chore dzieci. Kasę zebrali w czasie punkowego koncertu, na którym gwiazdą były zespoły Oddech Odbytnicy i Latające Odchody. Mieszkali sobie w Gostyniu, wydawali szkolnego zina „Schizol” (pisali go ręcznie), podpadali dyrekcji szkoły i wszystkim na około. Dziś jeden z nich jest nauczycielem, drugi sekretarzem Rady Miasta, trzeci księdzem. Mówią, ze robili to wtedy, bo chcieli być nieprzeciętni. Udało im się – do dziś tacy są.
Byłem dziś fotoreporterem i pojechałem „na temat”. Nawet mi się podobało.
…że jak sobie kupię paczkę polaroidów to zaraz potem się na coś wkurwię. Ostatnio powodem jest zwykle to samo, ale zależność mnie zdumiewa. Bo potem fotografuję na tych polaroidach , co by tu nie mówić – wkurwiony. Niby jedno z drugim nie ma związku, a jednak taka zależność kosmiczna występuje. Ciekawe czy tak już będzie zawsze?
Polaroidy przedstawiają kapcie szefowej wizerunku największej organizacji młodzieżowej w Polsce (czysta miłość, zero ironii 🙂 oraz świnię na półpiętrze. Jak się weszło kilka stopni wyżej to siedział Adam Pańczuk / visavis.pl i opowiadał o swoich zdjęciach. Prowadzący spotkanie trochę nie wiedział co to jest Magnum Expression Award i że Łuczak też wygrał, ale to i tak super, że w Poznaniu robi się taką imprezę, przychodzi dobry fotograf i przychodzą też ludzie. Ostatnio Poznań nawet daje radę pod tym względem i nie sądziłem, że mi coś takiego przyjdzie napisać. Cóż – człowiek całe życie się uczy.
Pańczuk na tle swoich zdjęć wygląda tak:
Ostatnio w Poznaniu jest na co popatrzeć. To jest gmach WSNHiD. W środku odbywa się wernisaż „Kocham Polskę” Mariusza Foreckiego, a na zewnątrz wisi ekspozycja Ewy Łowżył „Plemiona”.
