Dublin – Belfast – Derry


Dublin 26.01.2009 /
Lubię to miasto, ten ich styl, architekturę, całą estetykę. Ubierają się raczej dziwnie, ale budynki stawiają niezłe. W autobusie z lotniska do Blackrock rządzą Polacy. Polak kieruje, Polak kasuje bilety, jest swojsko i przaśnie jak w autobusie do Nowego Sącza. Jedziemy przez doki , a potem wzdłuż rzeki aż do morza. Szosa biegnie tuż nad wodą i widzę fale uderzające o falochron. W żółtym świetle miejskich latarni wyglądają jak pomyłka. Wyłaniają się z ciemności, walą w brzeg i zaraz potem znikają. Nie mogę od nich oderwać wzroku.

Czytaj dalej