jeżdżenie

Po głowie ciągle kołacze mi się soundtrack z „This Must Be The Place”. W mieszkaniu na Przyczółku pojawił się nowy mebel, równowaga została przywrócona. Stoi pod mapą, która została po poprzednim lokatorze. Najpierw miałem ją zdjąć, ale chyba zostanie. Lubię na nią patrzeć i myśleć, że w listopadzie w końcu pojadę na Cres, choć wcale nie wiem czy będę miał na to czas. Pewnie nie. Dziś cały dzień spisywałem wywiady, a potem wsiadłem, włączyłem Trevora Greena i pojechałem. Muzyka działała tak jak myślałem, że będzie działać. Nad Jeziorkiem Gocławskim było pusto i smutno. Na wodzie kołysały się dwa rowery wodne, koleś zapytał mnie czy chcę sobie popływać za darmo, ale nie chciałem. Potem gdzieś poszedł i zostawił cały kram. Ulice między blokami były puste, było trochę jak w tym klipie The Editors, tylko nikt nie biegał. Mogłem jechać prosto, a potem zatrzymywać się na środku skrzyżowania i zastanawiać dokąd pojadę dalej. Nie wiedziałem gdzie jestem, po prostu w pewnym momencie włączyłem w telefonie nawigację i wróciłem do domu.

Ostatnio tak się dzieje, że mogę pracować z ludźmi, którym bardzo się chce robić fajne rzeczy. Tak z było z ?Miedzianką? i tak jest teraz, kiedy druga książka, ?Źle Urodzone?, stała się faktem. Wydawnictwo Karakter weszło w to w ciemno, bo to był jeszcze zamierzchły koniec 2010 roku , a my z Markiem z narastającą frustracją produkowaliśmy na potęgę wnioski grantowe żeby wysupłać na ten projekt jakąkolwiek kasę. I wtedy przyszedł ten mail od Przemka, że może oni chcieliby to wydać. I wydali ? w taki sposób, z takim rozmachem i szacunkiem dla całego materiału o jakim autor może tylko marzyć. To kryterium było zawsze fundamentalne ? wszystkim nam zależało, żeby zrobić to jak najlepiej jak umiemy. Wielkie dzięki należą się też Markowi ? że pozwolił mi się podpisać pod projektem, który zaczęliśmy razem.

Na Google Street View oglądam stare kąty. Najfajniejsze jest w tym to, że można tam jeździć pod prąd i nikt nie trąbi. Na Łazarzu, tam gdzie kiedyś był mój pokój jest teraz słoneczny raj, a jakaś baba stoi w drzwiach i się gapi.

Kiedy Wujek Google robił zdjęcia to mój blok wyglądał tak:

A teraz wygląda tak:

Niby niewielka zmiana, a tak naprawdę zasadnicza.

Harmonogram występów – wiosna

Ta radość wielka to stąd, że w najbliższym czasie występy nastąpią:

-26.03 – Kraków – (Bunkier Sztuki)  – spotkanie autorskie wokół „Źle Urodzonych”

– 2.04 – Wrocław – ( Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UWr ) – wykład

– 12.04 – Wrocław – spotkanie autorskie w ramach Wrocławskiego Festiwalu Podróżniczego im. Olgierda Budrewicza

– 13.04 – Warszawa – (Muzeum Sztuki Nowoczesnej ) – spotkanie autorskie wokół „Źle Urodzonych”

-16.04 -Łódź – (Prexer) – spotkanie autorskie wokół „Źle Urodzonych”

– 19 – 22.04 – Budapeszt – Europejski Festiwal Debiutantów

-23.04 – Warszawa (Wrzenie Świata) – Poranek dla Seniorów – spotkanie wokół książki „Źle Urodzone”

– 24.04 – Poznań (Bookarest) – spotkanie wokół książki „Źle Urodzone”

– 25.04 – Zielona Góra (BWA) – spotkanie wokół książki „Źle Urodzone”

– 9.05 – Gliwice – Czytelnia Sztuki – otwarcie wystawy „Źle Urodzone” oraz spotkanie autorskie wokół książki

– 11.05 – Warszawa – Warszawskie Targi Książki

– 12.05 – Katowice (Rondo Sztuki) – spotkanie autorskie wokół „Źle Urodzonych”

– 19.05 – Warszawa (Dom Spotkań z Historią) – prezentacja fotografii „Źle Urodzonych” w ramach Nocy Muzeów

Rozwiązanie idealne

W pociągu do Poznania słyszę buczenie. Przez długi czas myślę, że to znowu zepsuły się elektryczne drzwi. W końcu wstaję, patrzę. To buczy i świeci alarm SOS z toalety dla niepełnosprawnych. Dwadzieścia kilka osób siedzi na swoich miejscach i wpatruje się w ten buczek tępymi spojrzeniami. Nikt nawet dupy nie ruszy, wszyscy się gapią. Strach pomyśleć, w środku może być jakiś niepełnosprawny z opuszczonymi gaciami ? widok mało estetyczny. I jeszcze trzeba będzie mu pomóc. Postanawiam zostać bohaterem. Wstaję, idę, otwieram. Okazuje się, że ktoś wcisnął alarm zamiast spłuczki (nie zwrócił uwagi, że woda nie leci, pewnie w domu też nie sprawdza tylko od razu wyłazi).

W TVN24 nadają dziś relację z meczu Pucharu Polski między Legią a WKS Gryf Orlex Wejherowo. Reporter chodzi po stadionie z prezesem klubu i pyta: a więc to jest wasza szatnia! A to jest tunel! I trybuna jest zadaszona! 980 miejsc! Zaraz potem operator jeździ kamerą bo zrytej murawie, a reporter dobrotliwie wyjaśnia, że po wiosennych roztopach ?murawa jeszcze do siebie nie doszła?. Zapomniał, że jeszcze cztery lata temu większość polskich boisk wyglądała tak jak to w Wejherowie. Gdy do Grodziska przyjechał Manchester City najlepiej było stać przy linii i fotografować gęby angielskich gwiazd gdy wchodzili na murawę. Zresztą niech reporter przyjedzie do Poznania. Tutaj trawa nie może dojść do siebie nawet późną wiosną. Założę się, że w Wejherowie na płycie jest wtedy zielono.

Widać chłopaki z TVN mają krótką pamięć albo cztery lata temu jeszcze nie pracowali w telewizji. To trochę jak z tymi Ukrainkami ?o których red. Węglarczyk radośnie powiedział, że są ?robotami do sprzątania?. Jeszcze kilka lat temu 2 miliony Polaków pojechało na wyspy robić to co one teraz robią u nas. I wszyscy kiwali wtedy ze zrozumieniem głowami upychając kiełbasę myśliwską w zakamarki walizek swoich cór i synów. Szybko nam to poszło w niepamięć choć jeszcze nie wszyscy wrócili. Teraz to my jesteśmy Zachód.

Tak, to jeden z tych dni, kiedy ,cytując jeden z pasków daily, jedynym rozwiązaniem wszystkich problemów wydaje mi się być napalm .

mind mapping – brain boiling

Jako, że następna książka będzie zupełnie inna niż „Miedzianka” i „Źle Urodzone” razem wzięte to postanowiłem zrobić sobie mapę myśli dla  jednego z tekstów, nad którymi  aktualnie pracuję. Zrobiłem, przeraziłem się i następnych już sobie chyba nie zrobię.