Prawdziwa historia – Überschaer

Prawdziwa historia. Nie żadne tam gdzieś, kiedyś. Prawdziwa jak grób, nad którym teraz stoję i myślę, że on tam teraz leży, trochę go oszołomy rozgrzebali, ale jest tam na pewno, tak jak chciał. Prawdziwa jak droga, którą tu przyszedłem razem z Pawłem, stokiem Miedzianej Góry, w pełnym słońcu, wzdłuż pola Pławiaków wytyczonego z maniakalną wręcz dokładnością poczwórnym drutem kolczastym.

Dora Puschmann pisze:

?Tak np. w szklanym domu mieszkał pan Überschaer, porucznik policji.?

Tyle, nic więcej. Nie wiem nawet jak miał na imię. Wiem, że przyjechał tu (kiedy?) chodzić tą drogą. Co ranek, tak jak ja teraz. Mijał cmentarz, ostatnie domy i wychodził na łąkę. Po kilku minutach marszu był już przy swoim ?szklanym domu? ? altance, którą postawił tu sobie na spokojne, stare lata. Stąd miał widok na Krzyżną Górę, na Sokoliki, na Śnieżkę.

Gdy w 1945 przyszli Ruscy powiedział, że się stąd nie ruszy. To jego altana, jego starość i jego widok. Mówią że się powiesił, ale może palnął sobie z rewolweru w łeb? Wcześniej przygotował nagrobną płytę: Symbol Łabędzicy karmiącej swoje dzieci własnym mięsem i słowa:-

?Überschaer
* 19.12.1870 zu Pless
+?????..
Psalm 70
R.I.P

W tej prawdziwej historii nie ma ostatniej daty. Nikt nie zdążył mu jej wyryć, wszyscy zajęci byli pakowaniem tobołków na wagony. A psalm 70?

Racz mnie wybawić, o Boże;
Panie, pospiesz mi na pomoc!
Niech się zawstydzą i okryją rumieńcem
ci, którzy godzą na moje życie.
Niech się cofną okryci wstydem
ci, którzy z nieszczęść moich się weselą.
Niechaj odstąpią okryci hańbą,
którzy [mi] mówią: ?Ha, ha?

Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, co Ciebie szukają.
Niech zawsze mówią: ?Bóg jest wielki!?
ci, którzy pragną Twojej pomocy.
Ja zaś ubogi jestem i nędzny,
Boże, szybko przyjdź mi z pomocą!
Tyś wspomożyciel mój i wybawca:
nie zwlekaj, o Panie!